Opowieść o młodym człowieku Bulcsu, który uciekając od swojego dotychczasowego życia podejmuje pracę jako kontroler w metrze. Jego życiem od tej pory rządzą proste zasady. Ludzie, którzy chcę jeździć metrem muszą kupić bilet. Jego zadaniem jest sprawdzenie, czy faktycznie to zrobili. Życie Bulcsu zmienia się na lepsze. Dobrze się czuje w "rodzinie" kontrolerów a z czasem poznaje dziewczynę, dla której nie jest obojętny. Jednak aby zdobyć jej serce Bulcsu będzie musiał udowodnić swoją wartość. Pasażerów metra nęka tajemniczy zakapturzony mężczyzna, który - jak do tej pory - pozostaje nieuchwytny, Bulcsu podejmuje się go złapać... (opis: Filmweb)"Kontrolerzy" Nimroda Antala to obraz pod wieloma względami niezwykły. Skrojony na miarę naszych czasów. Niczym zwierciadło, w którym możemy przyjrzeć się kondycji współczesnego człowieka. Bo takie przesłanie dociera do nas pośród szeregu scen thrillerowo-komediowych. Film niszowy, ale doceniony na międzynarodowych festiwalach. Choć u nas prawie nieznany, na Węgrzech stał się niemal obrazem kultowym. Jest niczym wielowarstwowe opakowanie -- każdy znajdzie w nim coś dla siebie i będzie usatysfakcjonowany. Jedni -- zabawny film obyczajowy o kontrolerach biletów z budapeszteńskiego metra, drudzy -- opowiastkę o zabarwieniu kryminalnym, a jeszcze inni -- metaforyczną opowieść o wycofaniu się z przytłaczającej egzystencji. Bo z tej słodko-gorzkiej przypowiastki filozoficznej najbardziej zapadają w pamięć słowa głównego bohatera: "pomyślałem, że któregoś dnia mogę nie być najlepszy, mogę przegrać, ale bałem się przegrać".
Jest trochę fikcji w twojej prawdzie i trochę prawdy w twojej fikcji
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Kino węgierskie: Kontrolerzy/ Kontroll (2003)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz