piątek, 15 lipca 2011

If there's the Devil, then there must be God too


Filmy, a zwłaszcza horrory noszące nazbyt oczywisty tytuł, wyglądają podejrzanie. "Diabeł" natomiast pozytywnie zaskakuje, przynajmniej na tyle, na ile może, więc na lekki wakacyjny seans w zupełności wystarczy. Wprowadzeni w odpowiedni nastrój cytatem biblijnym, spotykamy pięcioro ludzi, którzy wsiadają do tej samej windy. Mechanizm zacina się i po kilku minutach staje się jasne, że te tak skrajnie różne osoby, każda o zupełnie innej przeszłości, będą musiały spędzić ze sobą w tym klaustrofobicznym pomieszczeniu co najmniej kilka godzin, dopóki nie nadejdzie (nie bez przeszkód, rzecz jasna) pomoc z zewnątrz. Z tym, że jedna z tych osób sprytnie swoją tożsamość maskuje... I jak w tym wszystkim umieścić diabła, żeby nie było groteskowo? Trzeba obejrzeć, a warto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz