poniedziałek, 26 grudnia 2011

Hermetyczność zamierzona: ''Klatka''

Frank to ambitny student medycyny. Zbliżają się egzaminy i nic nie powinno go rozpraszać. Nic, a zwłaszcza nie Lotte, dziewczyna, która właśnie wprowadziła się ze swoim chłopakiem do mieszkania piętro wyżej. Na próżno stara się zaprzyjaźnić z Frankiem. Pewnego dnia chłopak zostaje zaatakowany na korytarzu. Lotte pomaga mu, dzięki czemu zbliżają się do siebie. Jednak ich przyjaźń nie pozostaje bez konsekwencji. Kiedy partner dziewczyny zaczyna zastraszać Franka, ten orientuje się, że oboje zostali wciągnięci w śmiertelną grę...


Reżyserzy Johan Lundborg i Johan Storm o filmie:
"Klatka" to thriller psychologiczny. Jego bohaterem jest Frank, świetnie zapowiadający się student medycyny. Frank stroni od towarzystwa, rówieśnicy mają go za outsidera. Wyróżnia się także na tle typowych pierwszoplanowych ról męskich – jest aseksualny, lękliwy, daleko mu do stereotypowego macho. Nasze wyzwanie to sprawić, by widzowie zdobyli się na współczucie dla tak dziwnej postaci, by podążali za nią i zrozumieli jej postępowanie.

Obaj zostaliśmy wychowani przez rodziców, którzy są lekarzami, mamy więc pewien wgląd w świat medycyny. Przyciąga on wiele zaangażowanych, dobrych ludzi, ale także takich, którymi kierują zgoła inne motywy. Na pierwszym miejscu nie jest u nich pacjent, ale sama choroba. Niejednokrotnie chodzi im także o prestiż i korzyści finansowe. Właśnie tacy ludzie byli inspiracją dla postaci Franka.

EMIL_JOHNSEN_1Stawiamy pytanie, jakie ludzkie cechy są wartościowe w społeczeństwie, w którym ważniejsze jest to, czym a nie kim jesteś. Humanizm i empatia ustępują wydajności i efektywności. To cechy wartościowe nie tylko w sferze biznesowej, ale także w sferze niesienia pomocy i opieki.

Frank spotyka Lotte, która potrzebuje pomocy, lecz on woli poświęcać czas i uwagę na przygotowanie do egzaminów, niż na zajmowanie się cudzymi problemami. Lotte jednak nie daje mu spokoju i Frank zaczyna powoli doceniać zalety przyjaźni. Kiedy jednak Lotte potrzebuje ochrony przed brutalnym partnerem, Frank ją zawodzi. Następnie, trapiony poczuciem winy, zaczyna zachowywać się zupełnie irracjonalnie i doprowadza do katastrofy. Kontrolę nad własnym życiem odzyskuje dopiero wtedy, gdy udaje mu się opanować targające nim emocje.

"Klatka" to film, który napięcie buduje stopniowo - z biegiem akcji coraz bardziej przyśpiesza. Tak jak Hollywoodzkie produkcje z lat 70-tych – "Egzorcysta", "Dziecko Rosemary" czy "Obcy" – powoli odkrywa prawdę o filmowym świecie, dając widzowi lepszą sposobność do zaangażowania się w losy bohaterów.

corridor04Obaj lubimy opowiadać historię za pomocą obrazu, bez zbędnych słów. Po odizolowanym świecie Franka poruszamy się na jego zasadach. Widzimy to, co on widzi. Słyszymy to, co on słyszy. Stwarzamy narastające poczucie klaustrofobii. Przestrzeń Franka kurczy się coraz bardziej, im usilniej próbuje zgłębić tajemnicę Lotte. Jest zupełnie sam.

Forma, jaką wybraliśmy, to stylizowany realizm, w którym kamera porusza się pomiędzy światłem a cieniem. Podążając za Frankiem widzimy jego otoczenie, ściany, twarze – wszystko z jego perspektywy, tak aby łatwiej było się z nim identyfikować. Największymi inspiracjami są dla nas Alfred Hitchcock i jego umiejętność budowania napięcia, Tom Tywker i jego dbałość o wizualne detale oraz Roman Polański i jego fascynacja życiem w izolacji.

Ważnym elementem "Klatki" jest także dźwięk – lub jego brak. Dźwięk, cisza oraz to, w jaki sposób Frank je odbiera – to wszystko część jego subiektywnego przeżycia. Ścieżka dźwiękowa do filmu, autorstwa Jukki Rintamäki, nieraz bardziej przypomina efekty dźwiękowe, niż muzykę.

"Klatka" to thriller psychologiczny, z niezwykłym bohaterem w roli głównej. To także połączenie czarnego humoru z krytyką społeczną. To rodzaj filmu, który uwielbiamy oglądać i mamy nadzieję znaleźć widzów o podobnych gustach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz