Kino Muranów zaprasza od 27
kwietnia na film niecodzienny. "Grabarz" w reżyserii Sándora Kardosa to
nie tylko przejmująca historia, ale też ciekawy eksperyment formalny.
Film jest adaptacją opowiadania Rainera
Marii Rilkego o tajemniczym młodzieńcu obejmującym posadę grabarza w San
Rocco. Mężczyzną interesuje się córka miejscowego podesty. Spędza z nim
całe dnie w cmentarnym ogrodzie, prowadząc rozmowy o śmierci. Tymczasem
miasteczko nawiedza plaga. Ludzie masowo umierają, ostatni żywi pchają
na cmentarz wozy pełne trumien...
Do realizacji filmu użyto aparatu
stosowanego podczas wyścigów konnych do rejestrowania zawodników
przecinających linię mety. Daje on znacznie bardziej zawężony obraz
przestrzeni niż zwykła kamera czy aparat fotograficzny. W Grabarzu nie
ma właściwie iluzji ruchu, przed oczami widza, od strony lewej do prawej
przesuwa się otoczony czarnym tłem prostokąt z obrazem. Obrazy te są
zniekształcone, rozmyte. Czasem klatki tworzą iście surrealistyczne czy
abstrakcyjne kompozycje. Reżyser umożliwia widzowi doświadczenie metod
konstrukcji obrazów filmowych, jakich próżno dziś szukać w kinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz